Upały i wymagające trasy – pierwsze triathlony 2017

1 1 Endure

Pod koniec maja Endure Team zainaugurowało swoje starty triathlonowe w nowym sezonie. Startowaliśmy w Triathlon Energy Gniewino oraz Triathlon Sieraków. Nie było łatwo, bo trasy i warunki pogodowe niezbyt sprzyjały ściganiu. Ale dzięki temu były to tym bardziej wartościowe i ciekawe starty.

TRIATHLON ENERGY GNIEWINO
Triathlon w Gniewinie odbył się po raz pierwszy. Organizatorzy z Energy Events nie przypadkowo wybrali to miejsce. Płynąc w Jeziorze Żarnowieckim można było poczuć się jak na basenie, bo woda jest tam bardzo przejrzysta i spokojna. Pętla kolarska wyjątkowa, bo ze słynnym podjazdem „pod zbiornik”. Jest to stromy odcinek o długości 1 km, z nachyleniem dochodzącym do 21%. Przynajmniej przez chwilę można było poczuć się jak na trasach górskich. Okazało się, że podjazd był wymagający dla wszystkich, nawet najlepszych zawodników. Czasy z etapu kolarskiego są wolniejsze, niż można było się spodziewać na 45 km. Bieg to walka przede wszystkim z warunkami. Było upalnie, ponad 30 st. C, pełne słońce. Zawodników bardzo ratowało to, że biegło się w dużej części w cieniu drzew.

Rywalizacja w Gniewinie toczyła się standardowo na 3 dystansach (1/8, 1/4, 1/2IM). Na 1/4IM wystartowali: Tomasz Spaleniak, Marcin Sobczak, Marek Kac, Marcin Kaleta oraz Rafał i Łukasz – dwaj zaprzyjaźnieni zawodnicy z Toruńskiego Klubu Triathlonowego, którzy trenują pod okiem Endure. Pierwszy triathlon w sezonie miał służyć bardziej celom treningowym, na powrót do ścigania, „wejście na obroty” przed głównymi celami sezonu. Wszyscy zmieścili się na mecie wśród pierwszych 25% najszybszych zawodników. I to jest przyzwoity rezultat, zwłaszcza, że czterej nasi zawodnicy to kategoria wiekowa 40-50 lat. Udało się również wejść na podium. Tomasz Spaleniak osiągnął 3. miejsce open za Danielem Formelą i Pawłem Najmowiczem. Marcin Sobczak zdobył 6. miejsce open i 2. miejsce w swojej kategorii wiekowej. Do tych wyników przyczynili się nasi niesamowici kibice – zawodnicy Endure Team i ich rodziny. Gorąco dopingowali startujących, pomimo że sami musieli stać na pełnym słońcu w wysokiej temperaturze. A po powrocie do domów wykonywali własne zaplanowane treningi – zasłużony podziw. Podziękowania szczególne dla Łukasza za rolę fotografa.

18699610_1354265321315688_5496844649930263702_o-1

TRIATHLON SIERAKÓW 2017
Ponad 300 km dalej w tym samym czasie, w małej miejscowości Sieraków Marcin Hinz walczył na dystansie 1/2IM. To był poważny sprawdzian, bo dopiero druga próba na tym dystansie. Do tego panowały równie upalne warunki co w Gniewinie, a trasa biegowa słynie ze swego mocno przełajowego charakteru. Marcin osiągnął czas 5h05’41”, co jest bardzo dobrym rezultatem i dużym postępem. Niecała godzina straty do zwycięzcy, oby tyle samo było na połówce w Gdyni! Nie uznajemy tego wyniku za oficjalny rekord życiowy, bo trasa kolarska jest krótsza o 4 km (chociaż trasa biegowa wyjątkowa trudna, więc prawdopodobnie Marcin na zwykłej trasie i wymierzonym dystansie ustanowiłby swój rekord). Chociaż etap pływacki był raczej domierzony i czas Marcina (36’45”, poprawa o ponad 4’) bardzo pozytywnie zaskoczył. Na rowerze również przyzwoita prędkość, ale mogłoby być znacznie lepiej. Niestety Marcin sam sobie zgotował niespodziankę i stracił kilka szprych w tylnym kole. Jednak nie załamał się tym, walczył dalej i na biegu pamiętał o ustalonej taktyce. Pobiegł bardzo równo. Świetnie poradził sobie z dystansem, trasą i warunkami. Niedługo pełna relacja z tego startu na blogu Marcina: www.ironfactory.pl.