HardaSuka zdobyta!
http://endure-team.pl/wp-content/uploads/2022/07/11FDDF03-E456-4910-87B6-241C499B655A-1024x768.jpeg 1024 768 Endure Endure http://1.gravatar.com/avatar/7a678d70d59fe9b8af98208c9eab6f78?s=96&d=mm&r=g„HardaSuka Ultimate Triathlon Challenge to jedne z najtrudniejszych zawodów triathlonowych na świecie”. To cytat z regulaminu zawodów. I jak się okazało, nie jest to przesadzona opinia. Bo to naprawdę wyjątkowe wyzwanie. Samego dystansu jest do pokonania: na pływaniu – 5km, na rowerze – 240km, a na biegu (a raczej to górska wspinaczka) – 55km. Natomiast przewyższenie na całej trasie wynosi 8000m. Zawody odbywają się po prawdziwych, wymagających, górskich szlakach, ze zmienną pogodą, po części w nocy. Trzeba być przygotowanym pod wieloma aspektami.
NASZ SKŁAD
Łukasz i Michał odważyli się podejść do tego wielkiego wyzwania. Była to ich pierwsza próba na Hardejsuce. Dotychczas mieli w swoim dorobku ukończenie maratonów biegowych, biegi górskie, wiele triathlonów, oraz Watahę, czyli triathlon górski na dystansie pełnym. Jednak jak się okazało, nic nie można było porównać z Hardąsuką. Od samych przygotowań wiele zależy. Lista potrzebnych rzeczy była długa. Trzeba było być gotowym na różne scenariusze, wypadki oraz zmienne warunki. To ponad doba zmagań w górskich terenach. Suport jest obowiązkowy i w jego skład wszedł Daniel, Mariusz, Krzysiek oraz Mikołaj. Czyli po dwie osoby na zawodnika.
W podróży na trasie Gdynia – Zakopane
WIELKA PRÓBA
Start odbył się w piątek 24 czerwca o 16:00 po słowackiej części Tatr w miejscowości Namestovo. Pływanie poszło wg planu, bez większych problemów dla naszej dwójki zawodników. Łukasz wyszedł z wody na czwartym miejscu, Michał na ósmym. Ale to był jedynie wstęp. Rower był już weryfikujący. 3000m przewyższeń na 240-stu kilometrach dystansu. Jazda po ciemku w nocy. Duża część asfaltu bardzo słabej jakości. Do tego do pokonania był nie jeden sztywny podjazd. Łukasz lepiej sobie radził. Przed czwartą nad ranem dojechał do T2. Michał jednak miał spore problemy. Jego rower czasowy nie był odpowiedni do trasy. Ale co gorsze, pojawiły się problemy żołądkowe, wymioty. Michał nie mógł przyjmować pokarmów. A na takim dystansie to podstawa. Przechodził wiele poważnych kryzysów. Wytrwał do końca zmotywowany głównie tym, że suport czeka w gotowości, by wspólnie ruszyć na górską wspinaczkę. Zjawił się w T2 ponad 2h później za Łukaszem. Jednak to etap ‚biegowy’ można chyba określić najtrudniejszym. Trwał najdłużej. Prowadził przez górskie, niebezpieczne szlaki. Pod koniec rozpętała się na dodatek burza, przez co organizator zmienił trasę na ostatnim odcinku i wydłużył nieco limit czasowy. Michał walczył bardzo dzielnie. Zrobił wszystko co mógł. Jednak problemy żołądkowe, skutki braku uzupełniania energii były silniejsze. Wraz z Danielem dotrwał do 28. kilometra trasy. Zrobił wszystko co był w stanie, a może nawet więcej (a to jest w naszej opinii prawdziwe zwycięstwo). Łukasz wcale nie miał lżej, chociaż obyło się bez podobnych komplikacji. Konsekwentnie zmierzali z Mariuszem do celu na Morskie Oko. Trudno opisać co przeżywali. To była ponad doba zmagań. Niezliczone kryzysy fizyczne i psychiczne, zmienna pogoda, w tym burza na górskim szlaku… Jednak zdołali pokonać to wielkie wyzwanie i dotarli do mety mieszcząc się w limicie czasu ustalonym przez organizatora.
PAMIĄTKA NA CAŁE ŻYCIE
„30h walki i totalne wyniszczenie organizmu fizyczne i psychiczne. Bez suportu nie wyobrażam sobie ukończenia takich zawodów. Dziękuje całej ekipie.” – tak Łukasz zwięźle podsumował na gorąco swoje osiągnięcie. Trudno opisać i wyobrazić sobie poziom zmęczenia, kryzysy i trudności na takich zawodach. Trzeba się wykazać ogromną odwagą, aby w ogóle podejść do takiego wyzwania. Łukaszowi i Michałowi należą się gratulacje i podziw. Trzeba przy tym zaznaczyć, że ich suport spisał się rewelacyjnie i był nieocenioną pomocą. Z pewnością cała szóstka zapamięta ten wyjazd na bardzo długo. Tymczasem Michał już planuje rewanż za rok. Trzymamy kciuki, by następnym razem udało się dotrzeć do mety na Morskim Oku.
Nasza ekipa dostała duże wsparcie od naszego partnera B-Pac, a były to duże ilości żeli energetycznych oraz izotonik